Na grzyby do Kampinosu

imo zakazu zbierania grzybów w parkach narodowych nie ubywa amatorów grzybobrania. Nie odstraszają ich kary nakładane przez prawo i fakt, że niszczą przyrodę. Tak też jest w Kampinoskim Parku Narodowym.
Na terenie Kampinoskiego Parku Narodowego istnieje zakaz zbierania grzybów. Nie dotyczy on tylko jego mieszkańców, którzy mają prawo zbierania grzybów na potrzeby własne i tylko w miejscach wskazanych przez dyrektora parku.
Jak się jednak okazuje jest wielu chętnych, którzy za nic mają przyrodę i zakazy prawne? Nie odstraszają ich nawet kary pieniężne, nakładane za łamanie prawa. Mandaty w wysokości do 250 złotych, mogą wlepić nie tylko strażnicy parku, ale także dyrektor parku, jego zastępcy, nadleśniczy, konserwator obrębu ochronnego oraz leśniczy. Można zostać ukaranym za zrywanie grzybów, ale także za wjeżdżanie na teren parku samochodem i zaśmiecanie obszaru.
– Wielu odwiedzających park wykazuje się ogromnym brakiem kultury – mówi pracownik straży leśnej - Śmiecą i nie zostawiają aut na wyznaczony parkingach. Jesteśmy wtedy dla nich bezwzględni. Warto ostrzec także grzybiarzy, że straż ma prawo rewizji bagażników i toreb.
Trudno się dziwić oburzeniu leśników, ponieważ w parku znajduje się 14 parkingów, na których można zostawić samochód bez wyrządzania krzywdy przyrodzie. Jak jest w rzeczywistości można przekonać się każdego dnia, gdy leśne drogi pozastawiane są samochodami., amatorzy grzybów niemal ryją w ściółce leśnej. Wielu przy okazji wyprawy na grzyby przywozi do lasu śmieci z domu, uznając prawdopodobnie, że puszcza jest wysypiskiem.
- Grzybiarze zrywając grzyby naruszają ekosystem. Niszczą ściółkę i płoszą zwierzęta. Najsmutniejsze jest to, że nikt się tym nie przejmuje. Wiele osób ignoruje naturę – mówią leśnicy
Najlepszym wyjściem byłoby zaostrzenie kar za niszczenie środowiska i dokonywanie przestępstw ekologicznych. Jest nadzieją, że wkrótce to się zmieni, ponieważ Unia Europejska zajmuje się tą sprawą, ale czy zniechęci to grzybiarzy odwiedzających parki narodowe?
Iwona Paczkowska

źródło: [link widoczny dla zalogowanych]

250 PLN za zbieranie to niezła sumka. na szczęście nie lubię grzybów ani zbierać ani jeść. Choć znam wiele osób, które na grzyby jadą właśnie do Kampinosu i z reguły samochodem. Ciekawe kogo pierwszego spotka przykra niespodzianka. Shocked

Post został pochwalony 0 razy